źródło: www.http://katowice.gosc.pl/ |
Po ostatnim artykule
Gazety Wyborczej, dotyczącym członkostwa Piekar Śląskich i Mysłowic w Górnośląskim
Związku Metropolitalnym, rozgorzała dyskusja nad jego nieefektywnością i pewnym
rozpadzie.
Sam zasiadam w
Zarządzie GZM i raczej byłbym daleki od formułowania określeń, które
jednoznacznie stwierdzają upadek i
rozwiązanie związku. Nie podlega dyskusji, że nasza metropolia
niezależnie od nazewnictwa, czy też formuły potrzebuje właśnie takiego związku,
podkreślam, że nie stoję tu na stanowisku jakiegoś jednego konkretnego pomysłu,
lecz samej potrzeby jego istnienia. Pojedyncze miasta naszego regionu śląsko -
dąbrowskiego nie są w stanie konkurować z takimi miastami jak Kraków, Wrocław
czy Poznań, abstrahując od takich potęg jak Warszawa czy Praga. Przecie żyjemy
w zjednoczonej Europie, a dla inwestorów
liczą się możliwości jakich pojedynczo nie jesteśmy wstanie zagwarantować w
porównaniu do wcześniej wspomnianej chociażby Pragi.
Jesteśmy obszarem
który pod względem logistycznym jest dobrze usytuowany, przez nasz obszar
przebiegają, aż 3 różne autostrady, posiadamy lotniska międzynarodowe, naszą siłą są również uczelnie wyższe,
których nie brak, a także przemysł, który pomimo ciężkich czasów wciąż
się rozwija. Dlatego zawsze będę bronił stanowiska, że potrzeba nam jednego
wspólnego bytu. Po pierwsze musimy zrozumieć to my mieszkańcy regionu, a
później również nasi parlamentarzyści. Właśnie dzięki precyzującym ustawom
moglibyśmy osiągnąć więcej. Dlaczego
jeszcze takowych nie ma, sam głowie się nad tym pytaniem. W końcu potężny
region śląsko-dąbrowski to również silna Polska.