I jak boomerang
powraca sprawa mieszkań po Hucie „Jedność”. Jednym słowem temat rzeka, każda
osoba związana z tą kwestią ma w tym względzie inne stanowisko i podejście.
Każdy broni swojego, a ja muszę dbać i myśleć o Naszym całym mieście.
Czasami muszę
podejmować trudne decyzje dla dobra większości, lecz i są momenty, iż nic nie
mogę zrobić, gdyż mam zblokowane możliwości działania. Nie będę tu opisywał całej historii, która
sięga początku lat 90., czy też przekonywał Was drodzy Internauci o racji
kroków które podjąłem, gdyż jak mówiłem każda jedna osoba związana z owymi
mieszkaniami ma co innego do powiedzenia. Pragnę jedynie, abyście podeszli do
całej tej sytuacji obiektywnie i chłodno, bo tylko tak będziecie mogli dostrzec
z czego wynika obecny stan rzeczy.
Na koniec chcę
jeszcze zaznaczyć, aby każdy z nas czasami brał odpowiedzialność za własne
życie, a nie jedynie czekał na to co zostanie mu dane przez innych.