Rozpoczynające się
EURO w Polsce i na Ukrainie można rozpatrywać pod dwoma względami. Po pierwsze
pod kątem gospodarczo – marketingowym, oraz tym drugim, jakim jest wynik
sportowy.
Co by nie było mówione
lub pisane już odnieśliśmy w pierwszej
bitwie gospodarczo – marketingowej zwycięstwo. Zachodnie media piszą o nas
przychylnie (oczywiście zdarzają się wyjątki jak dokument wyemitowany przez
BBC), a poczynione inwestycje zapewne nie były by zrealizowane gdyby w 2007
roku inne kraje zostały wybrane na gospodarzy mistrzostw starego kontynentu.
Teraz czas na nasze
ORŁY. Jak większość Polaków i ja również w piątek będę śledził poczynania
Naszych piłkarzy. Z całego serca wierzę w NASZ / ICH sukces.